Najbardziej w reklamach przemawiają do dzieci występujące tam postacie z bajek, mnóstwo efektów specjalnych, ulubieni aktorzy z seriali dziecięcych, a także miła muzyczka. Pobudza to wyobraźnię dziecka, ale nie tylko, pobudza również ślinianki, które domagają się jedzenia, najlepiej tego, które właśnie było reklamowane. To pierwszy krok do otyłości. Jeśli rodzice będą się godzić na zachcianki dzieci i kupować polecane produkty w dużych ilościach to zrobią w ten sposób swoim dzieciom tylko krzywdę zamiast dobrego uczynku. Reklamowana żywność staje się czymś ważnym dla dziecka, identyfikuje się ono z postacią reklamującą, chce być taka jak ona, wesoła, tryskająca życiem, bo zjadła np. coś słodkiego.
To właśnie z reklam dzieci i dorośli dowiadują się o istnieniu takich, a takich produktów. Nawet szkoły, środki komunikacji miejskiej, kina i uliczne billboardy reklamują niekoniecznie zdrową dla dzieci żywność. Sponsorują to koncerny spożywcze, dzięki czemu powyżej wymienione miejsca nie mają nic przeciwko zamieszczanym tam reklamom. Z tego też powodu w sklepikach szkolnych można znaleźć fast-foody. Sprzyjają temu także popularne gry komputerowe zamieszczone na stronach koncernów spożywczych, które tym o to sposobem jeszcze bardziej zachęcają do zakupu.
Fakt, że dzieci większość drobnych, zapychających posiłków spożywają przed telewizorem też wpływa na BMI. Należałoby, więc ograniczyć czas oglądania bajek wraz z reklamami (tak przy okazji). Jeśli ukazuje się na ekranie dużo reklam to niestety, ale ma to negatywny wpływ na zawyczaje żywieniowe dzieci i dorosłych. Jak głosi w swoim raporcie WHO i FAO (Światowa Organizacja Zdrowia i Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) "reklamy adresowane bezpośrednio do dzieci mogą sprzyjać otyłości".
Pamiętajmy jednak, że największy wpływ ma rodzina oraz rówieśnicy i należy dobrze zadbać o dzieci, ale także i o siebie. Czy zgadzacie się z tym? Oraz jak inaczej można rozwiązać nadmiar emiotowanych reklam? Mamy nadzieję, że znajdą się jakieś pomysły.
W telewizji można znaleźć wiele reklam promujących nowe produkty, bardzo często są to reklamy dotyczące żywności. Dzieci widząc ciekawą reklamę o nowych batonikach czy chipsach zaraz chcą ich spróbować i proszą rodziców o kupienie ich. Rodzice często nie zwracając uwagi na to, że jest to niezdrowa żywność po prostu kupują dziecku to co chce. Na pewno może to prowadzić do otyłości. Myślę jednak, że ograniczenie oglądania reklam jest raczej nie możliwe, bo reklamy są wszędzie i jest ich wiele. Uważam, że aby rozwiązać ten problem przede wszystkim rodzice muszą zwracać większą uwagę na to co kupują swoim dzieciom i ważne jest też aby nie ulegali wszystkim zachciankom dzieci.
OdpowiedzUsuńPatrycja P.