poniedziałek, 16 maja 2011

Z planu Lipdub UG

Po raz kolejny wracamy do naszego Lipdub'a. Udało się, został już nakręcony, w niedzielę 15 maja. Jedna z nas brała w nim udział i chciałybyśmy przedstawić relację z samego planu. Przybliżyć obraz
tego, co tam się działo.

Uczestnicy akcji zaczęli zbierać się na WNS już o 6 rano. Naszym zadaniem było wystrojenie części uniwersytetu, w których był kręcony Lipdub. Każdy przy
niósł wszystko, co się do tego nadawało, poza tym był też czas na przebranie się w odpowiedni strój. Wszystkie osoby były przydzielone do jakichś lat, począwszy od lat 20. do współczesności. Przechodząc przez korytarz można było spotkać najróżniejsze postaci, m.in. hipisów, Beatlesów, robotników, damy w pięknych sukniach, deskorolkarzy oraz samego Avatara. Sceneria oczywiście odpowiadała strojom osób i przydzielonym latom.

Po niezliczonych próbach rozpoczęło się nagrywanie, które jak już wcześniej wspominałyśmy było kręcone mastershotem, czyli jednym nieprzerwanym ujęcie
m. Kamerzystka więc przechodziła przez cały plan bez przerwy, wszyscy musieliśmy być zgrani w czasie, a co trudniejsze trafić we właściwy fragment piosenki. Każdy musiał się więc nauczyć się swojego fragmentu, co nie należało do najłatwiejszych z powodu trudnych słów. Piosenką tą była Cobrastyle Teddybears.

Wszystko to trwało do godziny 12. Jednak najważniejsza była w tym dobra zabawa nas, czyli studentów. Przy kręceniu materiału było wiele zabawnych momentów, jak spontaniczne tańczenie "kaczuch". Każdy spędził tam miło czas i w dobrym towarzystwie. Uważamy, że takich akcji powinno być w naszym mieście więcej.


niedziela, 15 maja 2011

Mały znudzony konsument

 Co zrobić kiedy jesteśmy w sklepie i nasze niesforne dziecko wyraźnie zaczyna się nudzić? Dla części konsumentów jest to bardzo stresujące sytuacja. W wielu wypadkach mogą być narażeni na ciekawskie spojrzenia oraz liczne, raczej nieprzychylne, komentarze. W odpowiedzi na ten problem przychodzi nam jedna ze szwedzkich firm, mianowicie Ikea.


Ikea jako jedna z niewielu firm proponuje dzieciom bezpłatną rozrywkę na terenie sklepu. Mianowicie, każde dziecko, a nawet dorosły(jak to miało miejsce w naszym przypadku), może skorzystać z ekranów dotykowych oraz tradycyjnych gier tj. poszukiwanie prawidłowego wyjścia z labiryntu oraz z gry polegającej na dopasowaniu właściwej sylwetki do twarzy baletnicy, kucharza czy też Japończyka. Jako, że zainteresowane jesteśmy głównie technologiami i ich wpływem na rozwój dziecka, szczególną uwagę zwróciłyśmy na ekrany dotykowe. Dostępne gry to m.in. kolorowanka, gra pamięciowa, szukanie różnic czy zwykłe rysowanie. Gry pomimo tego, że są dosyć proste, przyciągają uwagę dziecka i pozwalają rodzicom na swobodne robienie zakupów. Zaskakującym aspektem był fakt, że dzieci zachowywały się wyjątkowo grzecznie w czasie grania. Były skoncentrowane i zainteresowane dalszym przebiegiem gry. Zauważyłyśmy także, że dzieci w wielu wypadkach nie grały samodzielnie. Tworzyły się między nimi nowe znajomości. Przy jednym z ekranów zauważyłyśmy trójkę nieznających się wcześniej dzieci, które wzajemnie podpowiadały sobie i nie rywalizowały ze sobą. Oczywiście, część dzieci na wszelką cenę chciała grać tylko z rodzicami. Grupę tą stanowiły najmłodsze dzieci. 

Zastanawiamy się dlaczego tak proste rozwiązania nie są powszechnie dostępne w wielu sklepach, czy też marketach. Z pewnością wielu z Was spotkało się przy wyjściu z marketu z automatami czy też innymi zabawkami, gdzie korzystanie z nich było płatne. Dlaczego szerzej nie możemy realizować tej idei? Warto przekonać się, że prosty pomysł w tym wypadku wydaje się być jak zadziwiająco dobry. Dziecko poznaje świat przez działanie i zabawę. Z pewnością taka prosta gra może nauczyć dziecka spostrzegawczości oraz pozytywnie wpływać na proces zapamiętywania, uwagi oraz koncentracji. Dodatkowo, dziecko wybierając jeden z kolorów w trakcie kolorowania rysunku, słyszy dokładną nazwę koloru i nieogranicza się to jedynie do barw podstawowych, lecz dostępne są takie barwy jak np. liliowy. Po każdym poprawnie wykonanym działaniu dziecko słyszy pozytywny komunikat i to z pewnością motywuje je do kolejnego działania. Podobne urządzenia możecie znaleźć także w sklepach Smyk(jednakże nie w każdym z odwiedzanych przez nas sklepów był taki ekran).

Zamieszczamy filmik, na którym widać w co może bawić się nasze dziecko, jakie umiejętności intelektualne ćwiczy. Dodatkowo pokazuje, że także dorosły może doskonale bawić się korzystając z takiego ekranu, a nawet czasami mieć problemy ze znalezieniem poprawnego rozwiązania:)

                                   


poniedziałek, 9 maja 2011

Bezpieczne korzystanie z Facebook'a

Nie tylko wśród dorosłych, ale także i dzieci coraz powszechniejsze stają się portale społecznościowe. Czy jest to jednak bezpieczne miejsce do spędzania czasu wolnego przez młodych?

Pierwsze ograniczenie wieku portalu społecznościowego Facebook wynosiło 18 lat, dziś jest to już lat 16. Coraz częściej spotykane są tam młodsze osoby, a w szczególności osoby w wieku 13-16 lat. Chociaż jak donoszą badania Komisji Europejskiej swój własny profil we wspomnianych serwisach społecznościowych posiada 38% dzieci w wieku 9-12 lat, w tym w Polsce 58% dzieci w tym wieku posiada konto na Naszej Klasie lub Facebook'u. Jest to spora ilość. Wiadomo zatem, co dzieci robią w wolnym czasie, zajmują się wstawianiem nowych "fotek" oraz komentowaniem ich na profilach rówieśników. Nie ma w tym nic złego, jednak nie wpływa to na ich rozwój oraz może nieść za sobą pewne niebezpieczeństwo.

Dbanie o bezpieczeństwo dzieci nie pozostaje tylko w rękach rodziców. Zajęła się tym wspomniana wyżej Komisja Edukacyjna, która w 2009 roku wymogła na właścicielach serwisów społecznościowych specjalne ustawienia domyślne dla profili nieletnich użytkowników. Ustawienia te mają dotyczyć oglądania profilu użytkownika wyłącznie przez zaakceptowanych znajomych oraz by profil ten nie wyświetlał się w wynikach wyszukiwania.

Nowością są filmiki na YouTube o bezpiecznym korzystaniu z portalu Facebook oraz co najważniejsze jak dbać o swoją prywatność. Do tej pory ukazały się 3 filmiki, porad udziela Czerwony Kapturek. Oto  jeden z filmów:

 

sobota, 7 maja 2011

Google-Doodle

Nawiązując do naszego poprzedniego posta o rewolucji internetowej, chciałybyśmy przedstawić nową akcję przeprowadzaną przez Google. Konkurs polega na przygotowaniu jak najbardziej pomysłowego logo. Finałowego doodla zobaczymy już 1 lipca 2011 roku- w dniu objęcia przez nasz kraj prezydencji w Unii Europejskiej.

Konkurs skierowany jest do  uczniów I-VI klasy podstawowej. Jak już wspomniałyśmy zadaniem dziecka jest stworzenie jak najciekawszego doodla na podstawie dokończenia zdania "Każdy wie, że w Polsce..". Doodle to okazjonalne wersje logo na stronie głównej Google. Zapewne wiele razy spotkaliście się z tak pomysłową wersją grafiki.

Według nas najciekawsze wersje logo Google to m.in.:

Wszystkie doodle w historii Google znajdziecie pod tym adresem: http://www.google.com/logos/

Wracając do konkursu, oprócz wstępnych informacji o konkursie możemy znaleźć na polskich stronach przeglądarki materiały pomocnicze i przewodnik metodyczny. Obawiamy się jednak, że ze względu na podane przykłady rozwiązań polscy nauczyciele mogą niestety kierować się sztywnymi schematami, a nawet niekiedy sugerować poprawne odpowiedzi (samo Google twierdzi, ze zarówno mak, jak i makowiec to świetne przykłady). Zajęcia według pomysłodawców konkursu powinny trwać przynajmniej dwie godziny lekcyjne i powiązane mają być z lekcjami plastyki. Niestety nie rozumiemy w pełni na jakich zasadach takie zajęcia miałyby się odbywać. Czy zgodnie z informacjami zawartymi na polskiej stronie przeglądarki, nauczyciel będzie pytał czy dzieci znają Google? Czy nasze dzieci w szkole w ogóle powinny uczyć się o popularnej przeglądarce, czy jest to na pewno dobre miejsce do realizowania takiego pomysłu? Zastanówmy się jeszcze do jakiej grupy wiekowej kierowany jest konkurs. Uważamy, że uczniowie gimnazjum mogliby dużo ciekawej odpowiedzieć na zawarte w konkursie pytanie i dużo ciekawej uzasadnić swój wybór
(wypowiedź nie powinna przekraczać 50 słów).

Jak podaje Google: "Zwycięzca otrzyma stypendium na rozwój artystyczny w wysokości 15 000 złotych. Szkoła zwycięzcy otrzyma grant technologiczny w wysokości 25 000 złotych.10 Finalistów zostanie ogłoszonych na stronie google.pl/doodle4google, otrzyma sprzęt komputerowy i będzie honorowymi gośćmi gali wręczenia nagród. Logo zwycięzcy umieszczone na stronie Google.pl zobaczą miliony ludzi." Musimy przyznać, że nagroda robi na nas bardzo duże wrażenie, zastanawiamy się jednak czy uczniowie będą mogli realizować swoje autorskie i niebanalne pomysły czy raczej będzie to dopracowany projekt przez któregoś z nauczycieli.

Zgodnie z postem zawartym na Edukatorze Medialnym- Czy Google robi nam doodle z mózgu?

źródło: http://www.edukatormedialny.pl/2011/04/o-robieniu-doodli-z-mozgu-czyli-o.html

Moda na LipDuba

LipDub to dosyć nieznana jeszcze forma prezentowania szkoły w naszym państwie. Musimy się przyznać, że same do tej pory nie wiedziałyśmy o istnieniu takiej formy artystycznej, jednakże kiedy dowiedziałyśmy się, że UG kręci własnego LipDuba jak najszybciej postanowiłyśmy bliżej zapoznać się z jego podstawowymi cechami. A może Wy wiedzieliście już od dawna czym jest LipDub?;)
 Zgodnie z informacjami znalezionymi na stronie http://www.ug.gda.pl/pl/?id_wyd=4096 LipDub to dosyć spontaniczna akcja, mająca za zadanie promowanie Uniwersytetu Gdańskiego oraz pokazanie kreatywności i przedstawienie realiów studenckiego życia. Wszystkie te elementy mają zostać przedstawione w formie wideoklipu oraz mają być kręcone master shotem- jednym ciągłym ujęciem.  Jak to w wideoklipach bywa nie obejdzie się bez podkładu muzycznego. W wyniku głosowania studenci wybrali utwór Teddybears- Cobrastyle. Zadaniem studentów, którzy zgłosili się do tego projektu będzie odegranie roli aktorskiej i i za pomocą ruchów warg jak najlepsze wcielenie się w wokalistę przedstawionej piosenki. Tematem przewodnim naszego LipDuba będą subkultury. Warto wspomnieć, że do tego projektu zgłosiło się już ponad 300 studentów, a 730 osób lubi akcje LipDuba na facebooku. Jeżeli coś jeszcze Was nurtuje, to szczegółowe informacje znajdziecie na stronie http://www.lidubug.pl/.

Z informacji organizacyjnych:
* czas kręcenia LipDuba na terenie UG: 14-15 maja 2011r., początek o godzinie 6:00.
* miejsce: Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego
*organizator: Studenckie Koło Naukowe Public Relations UG, Uniwersytet Gdański

Po przedstawieniu wstępnych informacji chciałybyśmy wyrazić naszą opinię o tej akcji oraz wyjaśnić dlaczego piszemy o tym na naszym blogiem i jakie jest powiązanie z obowiązującą tematyką. Przede wszystkim akcja robi na nas duże wrażenie. Mamy poczucie, ze Uniwersytet Gdański jest otwarty na nowe trendy i nie kieruje się jedynie sztywnymi formami jeżeli chodzi o promocję uczelni. Cieszy nas to, że do LipDuba został wybrany najładniejszy budynek w kampusie oliwskim, miło będzie się nim pochwalić. Jeżeli chodzi o nawiązania do naszego bloga, to chciałyśmy zauważyć jak dużą rolę odgrywają media i technologia w dzisiejszym świecie, nawet tym uniwersyteckim. Z całą pewnością więcej osób obejrzy naszego LipDuba niż pofatyguje się i odwiedzi naszą uczelnię. Filmik przede wszystkim będzie pokazywał jakie są nasze pasje i uzdolnienia.

Czekamy aż będziemy mogły zamieścić tutaj naszego własnego LipDuba;)

Przedstawiamy LipDuba z Leszna:
Wytypowana piosenka do naszego uniwersyteckiego  projektu:
źródło: http://www.ug.gda.pl/pl/?id_wyd=4096